poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 23 - ,, Czy zostaniesz Panią Bieber ?"

Oczami Justina

Kurwa tak się stresuje. Właśnie jadę z Kornelią do naszego nowego domu gdzie wszystko jest już naszykowane. Mam nadzieję że wyjdzie wszystko idealnie bo przecież nie codziennie się oświadczam tylko ten jeden raz mojej ukochanej. Minęliśmy właśnie dom rodziców Kor.
* Kochanie gdzie my jedziemy ? - zapytała oburzona 
* Zaraz zobaczysz skarbie - oznajmiłem 
Po 10minutach dojechaliśmy pod nasz dom. Wysiadłem pierwszy i otworzyłem mojej dziewczynie drzwi. Łapiąc ją przy tym od razu w pasie i czule obejmując.
* Justin gdzie my jesteśmy ? Proszę Cię chodźmy do domu jestem już zmęczona - wyszeptała błagalnym głosem.
* Kochanie proszę cie jeszcze chwilka musisz tylko coś zobaczyć - błagałem 
Nie miałem pojęcia jak dalej mam przekonywać swoją ukochaną aby dała się namówić wejść do środka domu. Ale ku mojemu szczęściu już nie musiałem.
* Ok , ale na chwilę - oznajmiła
Oboje szliśmy w stronę drzwi wejściowych od domu. Gdy już byliśmy przy nich otworzyłem je przed moją księżniczką. Weszliśmy do środka.

Oczami Kornelii

Justin przywiózł mnie do jakiegoś wielkiego domu i nalegał abyśmy do niego chociaż na chwilę weszli. Przyznam się nie miałam ochoty  bo nasza córeczka dawała znaki o sobie i byłam już zmęczona. Jednak Justin ma coś w sobie takiego że uległam i oboje weszliśmy do środka.
Po wejściu doznałam szoku. Dom był urządzony tak jakbym to ja go urządzała. I był tak zadbany że wyglądał tak jakby ktoś w nim mieszkał.
Justin zaprowadził mnie do wielkiego salonu gdzie stolik był nakryty dla dwóch osób wszędzie paliły się świeczki i w tle leciała muzyka taka romantyczna. 
* Justin ! Chodźmy stąd bo ktoś ma tu kolacje romantyczną! - wyszeptałam z nadzieją że nikt nas nie usłyszy. 
Justin uśmiechnął się szeroko i złapał mnie za dłoń po czym zaprowadził mnie na krzesło obok tego nakrytego stolika.
* Co ty robisz ? Zaraz ktoś nas tu zastanie - upomniałam Justina 
* Kochanie chciałabyś mieć taki dom ? - zapytał w pewnym momencie Jus. 
Uśmiechnęłam się szeroko i musnęłam delikatnie jego usta.
* Kornelia wiesz..jesteś moją jedyną miłością na tym świecie..bardzo cię kocham i chciałabym abyś ty i nasze maleństwo byli ze mną na zawsze szczęśliwi..- wyszeptał 
Z początku nie wiedziałam co on do mnie w ogóle mówi. Byłam w szoku. Czy on właśnie mi się...? Niee to nie w jego stylu - pomyślałam.
* Justin co..- nie dokończyłam bo Justin przyłożył mi palec do ust. I sam zaczął dalej mówić.
* Chciałbym stworzyć z tobą i naszą córeczką rodzinę..Więc Kochanie moje pytanie brzmi..Czy wyjdziesz za mnie ? Czy zostaniesz Panią Bieber ? - zapytał
W tamtej chwili totalnie mnie zatkało nic nie mogłam z siebie wydusić tylko czułam jak łzy spływają mi po policzkach.
* Tak ! - odpowiedziałam 
Wstałam z krzesła i przytuliłam się do mojego narzeczonego po czym złożyłam na jego ustach czuły pocałunek. Justin od razu wziął mnie za rękę i pośpiesznym krokiem zaniósł mnie do sypialni. Tam położył mnie na łóżku i zaczął całować. W sypialni poczułam się tak jakbym po raz pierwszy kochała się z Justinem. Był czuły i delikatny..bardziej delikatny niż przed ciążą teraz bał się trochę aby nic nie stało się z naszym maleństwem. Kochaliśmy się z Justinem prawie cała noc dopiero nad ranem usnęliśmy oboje w swoich objęciach.

1 komentarz:

  1. OMG *,* boski rozdział. Aww... Jus jest taki romantyczny :) cieszę się, że Kor przyjęła te zaręczyny :) Będą tworzyć słodką rodzinkę :) nie moge sie doczekac nn ;)

    OdpowiedzUsuń