piątek, 13 czerwca 2014

Boje się ! - Jaka będzie reakcja Justina ?

Kilka dni później

Oczami Victorii 


Jestem szczęśliwa ! W końcu mam na kogo liczyć i wiem że zawsze otrzymam od niego pomoc i wsparcie. Razem z Justinem tworzymy szczęśliwą i kochającą się parę. Tylko trochę się obawiam jak zareaguje na jedną wieść którą niestety muszę mu powiedzieć. Mianowicie boję się że jestem w ciąży. Dokładnie pięć dni temu powinnam dostać okres a go nie dostałam. Rozumiem może się opóźniać 2-3 dni i to przez stres, nerwy, chorobę ale w tym rzecz że ja nie miałam żadnego stresu a tym bardziej nie byłam chora i nie brałam żadnych antybiotyków. Właśnie czekam na Jussa w ogrodzie. Zaraz przyjdzie bo pojechał nagrać jakiś kawałek do nowej piosenki nie ma go już od 5godzin no ale napisał że właśnie wraca. Nie mam pojęcia jak on zareaguje sama się boje swojej reakcji jeśli okaże się to prawdą.
* Jestem już skarbie ! - Krzyczał Juss za bramy do ogrodu
Justin był w takim dobrym humorze i bałam się że mu go popsuje. Justin szedł w moją stronę bardzo szybko. Zawsze tak szybko zmierzał w moją stronę jak mnie długo nie widział. Tak okazywał że się stęsknił.
Przywitałam się z Nim pocałunkiem. Usiedliśmy na kocu i Justin od razu zauważył że coś mnie trapi.
* Kochanie co Ci jest ? - zapytał zmartwiony 
* Justin nie wiem jak mam ci to powiedzieć..
Justin objął mnie ramieniem i spojrzał mi prosto w oczy. Na jego twarzy pojawiło się przerażenie.
* Co jest ? Jesteś chora ? Ktoś Ci groził ? - zmartwiony zadawał milion pytań.
* Nie nic z tych rzeczy - uświadomiłam go próbując uspokoić 
Justin uśmiechnął się szeroko muskając moje usta.
* To co chcesz mi powiedzieć ? - zapytał spokojnym tonem 
Ja nie wiedziałam jak mu to powiedzieć więc postanowiłam naprowadzić go powoli na to co mam mu do powiedzenia.
* Kochanie pamiętasz jak kilka razy się nie zabezpieczyliśmy ? - zapytałam niepewnie 
* Tak, bo przy tobie każdy by o tym zapomniał - oznajmił żartując
Wzięłam głęboki wdech i powolny wydech aby uspokoić się trochę.
* Właśnie i dlatego spóźnia mi się..już 5 dni
Justin zaniemówił patrzył na mnie bez ruchu. Po dłuższej chwili w końcu się odezwał.
* Chcesz mi powiedzieć że jesteś w ciąży ? - zapytał spokojnym poważnym tonem. 
Po wyrazie jego twarzy nie wiedziałam czego mam się spodziewać.
* Podejrzewam że jestem - wydukałam ze strachem w głosie. 
Justin uśmiechnął się delikatnie po czym przytulił mnie do siebie bardzo mocno.
* Spokojnie pojedziemy do ginekologa i się dowiemy teraz się tym nie martw skarbie - powiedział 
Odetchnęłam z ulgą nie spodziewałam się że Justin przyjmie to tak spokojnie. Przytulałam się do niego mocno bo jedynie teraz czułam się bezpiecznie tylko w jego ramionach.

___________________________________________________________________________________

Oczami Justina


Siedzieliśmy przez dłuższy czas na kocu i obejmowaliśmy się bardzo mocno. Nie mogłem uwierzyć  że to może być prawda. Czy ja na prawdę zostanę ojcem dziecka kobiety którą tak mocno kocham? Tą odpowiedz poznam w najbliższym czasie po wizycie u ginekologa.
* Czekaj skarbię zadzwonię do ginekologa i umówię cię na wizytę - oznajmiłem 
Wstałem i wyciągnąłem telefon z kieszeni wybijając numer do ginekologa mamy. Miałem zapisany bo kilkakrotnie moja mama dzwoniła do niego z mojego telefonu. Po chwili lekarz odebrał a ja poprosiłem go o wizytę na dziś lekarz się zgodził. Rozłączyłem się. I spojrzałem na Victorię była taka załamana i przerażona.
* Skarbię chodź jedziemy do lekarza - powiedziałem 
Victoria wstała a ja złapałem ją za rękę i ruszyliśmy do auta. Moja księżniczka ściskała mi bardzo mocno dłoń ale rozumiałem ją że to ze strachu. Też nie byłem pewny czy damy radę być rodzicami jeśli ona będzie w ciąży. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Pod czas jazdy żadne z nas nie było wstanie nic mówić. Nerwy.
Po kilku minutach byliśmy już w klinice. Lekarz zaprosił Victorię do środka a ja czekałem przed gabinetem. Przyznam bałem się co będzie jeśli się okaże że jednak jej obawy się okażą prawdziwe. Ona na pewno by była dobrą mamą ale ja? Nie wiem czy dał bym radę w roli ojca biorąc pod uwagę moje uzależnienie od narkotyków. Jasne chodzę na terapię i nie biorę już ale czy temu podołam ?. Czekałem i zadawałem sobie sam pytania na które mogła mi odpowiedzieć tylko moja Księżniczka. Po 20 minutach drzwi od gabinetu otworzyły się a w nich pojawiła się zapłakana Victoria. Na jej widok wstałem z krzesła i podbiegłem do niej. Przytuliłem ją mocno do siebie nic nie mówiąc. Wolałem poczekać aż ona sama mi przekaże wiadomość. Po chwili moja Księżniczka uspokoiła się trochę.
* Justin przepraszam - wyjąkała 
Nie wiedziałem o co jej chodzi i nie rozumiałem za co mnie przeprasza.
* Za to ty mnie kochanie przepraszasz ? - zapytałem 
* Za zniszczenie Tobie życia - wyjąkała poprzez łzy. 
* Jak chcesz to usunę tylko powiedź słowo - dodała 
Wtedy zdałem sobie sprawę że jest w ciąży i my będziemy mieli dziecko.
* Nie mów tak ! Nie niszczysz mi życia ! Damy sobie radę z wychowaniem. - oznajmiłem podniesionym tonem. 
Wtedy Viki podniosła wzrok i w jej oczach pojawił się malutki blask.
* To znaczy że chcesz tego dziecka ? - zapytała niepewnie
Uśmiechnąłem sie w jej stronę i obdarowałem pocałunkiem.
* Chce Ciebie i naszego dzidziusia skarbie - uświadomiłem ją. 
Na twarzy mojej kobiety pojawił się uśmiech co sprawiło że i ja się uśmiechałem. Kocham ją i nigdy bym nie pozwolił jej na to aby cierpiała przeze mnie nawet gdy teraz zostaniemy rodzicami. Objąłem moją księżniczkę i ruszyliśmy w stronę wyjścia z kliniki.

1 komentarz:

  1. Cieszę się z reakcji Justina. Mam nadzieję, że wszystko im się ułoży. :)

    OdpowiedzUsuń