Po przebudzeniu zobaczyłem Viki jak śpi obok mnie. Wyglądała tak słodko i bezbronnie. Oparłem się więc na łokciu i podziwiałem śpiące piękno. Byłem szczęśliwy że znalazłem kobietę swojego życia która mnie kocha a nie moje pieniądze.
Po 2 godzinach Viki otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie.
* Cześć Księżniczko - wyszeptałem w jej usta po czym pocałowałem ją.
* Hej Kochanie..Długo już nie śpisz ? - wyszeptała zaspanym głosem
* Dość długo żebym nacieszył oczy twoim pięknem..
* Przestań mnie zawstydzać - odpowiedziała Viktoria swoim głosikiem
Nie mogłem przestać, Ona jest taka piękna że mógłbym jej komplementować cały czas. Nie odpowiedziałem jej nic tylko pocałowałem ją czule. Wtedy Ona przytuliła się do mnie mocno. Czułem jej ciepłe ciało na swojej klatce piersiowej. Uwielbiałem taki stan a przede wszystkim uwielbiałem ją.Viktoria podniosła się przenosząc swoje ciało na bok. Była teraz w takiej pozycji jak ja. Patrzyła mi prosto w oczy.
* Justin..- wyszeptała czułym głosem
* Słucham Cię skarbie ?
* Kocham Cię wiesz?
W jej oczach widziałem miłość nie mogłem uwierzyć że to dzieje się na prawdę.
* Kocham Cię Viki - odpowiedziałem
Ona podparła się wyżej na łokciach i obdarzyła mnie pocałunkiem. Odwzajemniłem to z miłą chęcią.Znowu zaczęliśmy się dotykać i całować. W pewnej chwili Viktoria odsunęła się ode mnie. Myślałem że zrobiłem coś nie tak ale jednak się myliłem. Ona usiadła na mnie w rozkroku i zaczęła mnie całować.
Zaczęła od ust. Jej pocałunki były słodkie i namiętne. Potem schodziła niżej zaczęła manewrować językiem po mojej szyi potem po klacie. Byłem w stanie wysokiego podniecenia. Wiedziałem że dłużej już nie wytrzymam. Jednym szybkim ruchem obróciłem ją tak że teraz ja leżałem na niej całowałem ją po szyi a ona wydawała z siebie odgłosy podniecenia. Po chwili wszedłem w nią a ona jęknęła dość głośno. Tak głośno że jakby ktoś był w domu na pewno by ją usłyszeli. Zaczęliśmy się kochać. Wykonywałem z początku delikatne wolne ruchy tak aby ją nie bolało. A Ona z rozkoszy jakiej jej dawałem wbijałam mi paznokcie w plecy i przegryzała mój bark. Przyspieszyłem ruchy teraz były energiczniejsze a Viki najwyraźniej już nie mogła powstrzymać się od jęków i jęczała bardzo głośno. Nie przestawałem ani na moment do póki oboje nie doszliśmy. Kilka minut później tak się stało. Opadłem na nią wyczerpany jednak zadowolony. A Ona głaskała mnie po plecach. Podniosłem głowę lekko aby móc ją pocałować. Leżeliśmy tak kilka minut po czym odwróciłem się na bok i ją mocno do siebie przytuliłem. Viki patrzyła na mnie uśmiechnięta sam jej uśmiech wywoływał we mnie ponowne emocje pożądania.
* Idę się kąpać - wyszeptała całując mnie w usta.
Wstała z łóżka była naga. A na sam widok jej nagiego pięknego ciała wywołał we mnie dreszcze podniecenia. Ja poleżałem jeszcze chwilę i postanowiłem też iść pod prysznic.Po około 20 minutach wyszedłem z łazienki i poszedłem na dół. Tam czekała na mnie Viktoria która kończyła robić już tosty na śniadanie. Podeszłem do niej a ona odwróciła się do mnie twarzą i objęła mnie mocno.
* Kochanie głodny jesteś? - zapytała
* Tak ale z chęcią zjadł bym ciebie - wyszeptałem
Objąłem ją mocno i podniosłem ją na wysokość blatu kuchennego. Ona posadziła tam swoją pupę. Teraz mój tors znajdował się miedzy jej nogami. Ona ponownie zaczęła ssać moją szyję ja jeździłem dłonią po jej udzie. Zaczynało się robić gorąco i zanosiło się na powtórkę z rozrywki jednak w pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Viki oderwała się ode mnie
* Otwórz - wyszeptała z podnieconym głosem
* Nie -odpowiedziałem zaczynając całować ją po piersiach.
Jednak dzwonek ponownie zadzwonił
* Otwórz - poprosiła moja dziewczyna poprawiając bluzkę
Westchnąłem ale poszedłem otworzyć bo wiedziałem że nic z tego już nie będzie bo ktoś najwyraźniej był natarczywy. Otwierając drzwi nie wierzyłem własnym oczom. W progu stał mój ojciec Jeremy Bieber.
* Cześć synu - powiedział
* Cześć tato..co ty tu robisz ? - zapytałem zdziwiony.
* Przyjechałem Cię odwiedzić nie cieszysz się ?
* Ciesze się wchodź akurat kogoś poznasz - odpowiedziałem mając na myśli moją księżniczkę.
Ojciec wszedł do środka rozglądając się po domu. Pokazałem mu ręką aby wszedł do salonu. A ja w tym czasie poszedłem po Viki.
* Ko to to przyszedł ? - zapytała
* Mój ojciec przyleciał w odwiedziny bez zapowiedzi - oznajmiłem łapiąc ją za dłoń.
Ruszyliśmy w stronę salonu.
* Tato poznaj Victorie - powiedziałem
Ojciec zdębiał na jej widok po czym się uśmiechnął.
* Dzień dobry panu - przywitała się moja księżniczka
* Cześć jesteś nową zdobyczą mojego syna..ładna jesteś..
Myślałem że zaraz podejdę do ojca i wyjebie mu w ryj. Viktoria posmutniała i zabrakło jej słów.
* Nie! I nie mów tak do niej ! Zrozumiałeś !?
* A co nie mowie prawdy ? - zaśmiał się ojciec
* Ona jest moją dziewczyną i nie masz prawda tak się do niej odnosić. - krzyczałem w stronę ojca
Ojciec zaczął się śmiać co spowodowało u mnie większy przypływ złości. Naglę poczułem jak moja ukochana obejmuje moją dłoń i spoglądając na mnie smutnym proszącym wzrokiem. Jej widok sprawił że opanowałem się w stopniu minimalnym.
* Wypierdalaj stąd nie chce cie więcej widzieć ! Zastanów się co ty sobą reprezentujesz ! - krzyczałem ponownie popadając w złość. Viktoria najwyraźniej się przestraszyła i pobiegła na górę. Ja chwyciłem ojca za szmaty i doprowadziłem go do drzwi. Mimo tego że stawiał opór wywaliłem go za drzwi. Wróciłem do salonu i usiadłem na kanapie aby ochłonąć a później iść do Viki.
Boskie boskie i jeszcze raz boskie. Na miejscu Justina pewnie bym podobnie zareagowała. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuń