wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 10 Znowu to samo...

Po tym jak Justin mnie pocałował poszłam do pokoju się przebrać. Wyszłam bez słowa.
Byłam szczęśliwa że Juss nie wstydzi się mnie całować przy kimś.
Wchodząc po schodach na górę usłyszałam głos Ryana który gratulował Bieberowi że mnie pocałował.
Weszłam do pokoju i otworzyłam szafę aby wybrać ciuchy na imprezę. Długo nie mogłam się zdecydować co na siebie włożyć. Ale w końcu ubrałam dżinsowe szorty i fioletową bluzkę wiązaną z tyłu. Poprawiłam makijaż i byłam gotowa zejść na dół. Gdy wychodziłam na dól usłyszałam dźwięk muzyki i głosy pierwszych gości. Zaczynało być głośno. Schodząc po schodach zobaczyłam jak Juss na przywitanie przytula się czule z jakąś brunetka. Nie znałam jej i nie wiedziałam kim dla siebie są czy byli. Byłam zła. Nie dając nic po sobie poznać zeszłam na dół. Podbiegł do mnie Ryan.
* Chodź.. wyglądasz ładnie - powiedział
Pociągnął mnie za rękę i zaprowadził wśród znajomych. Poczułam się dziwnie że tylko Ryan zauważył że schodzę a Juss nic dalej rozmawiał sobie z brunetką.
* Bieber ! Bieber ! - wołał Ryan w stronę Jussa
Po chwili Bieber podszedł do nas.
* O jesteś już.. Nie zauważyłem kiedy zeszłaś - powiedział. 
Myślałam że zwariuje ! Co to ma być ,, o jesteś już nie zauważyłem kiedy zeszłaś". Pomyślałam sobie że jakby nie był zajęty tą brunetką to by mnie zauważył.
* Ryan co chciałeś - zapytał Juss
* No wołałem Cię żebyś zobaczył jak pięknie wygląda Viki - odpowiedział
Juss tylko spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. Cmoknął mnie delikatnie w policzek.
* Idę pogadać zaraz wrócę - oznajmił
Juss ruszył ponownie w stronę pięknej brunetki. Myślałam że zaraz tam zemdleje.
* Nie martw się..zaraz wróci - pocieszał Mnie Ryan.
Wtedy miałam pierwszy raz wrażenie że Bieber robi sobie tylko żarty. Postanowiłam dać sobie z nim spokój. 
* Chodź się napić - zachęcał Ryan. 
* Z miłą chęcią - odpowiedziałam
Razem ruszyliśmy do blatu gdzie były serwowane drinki. Wzięliśmy po jednym i poszliśmy na ubocze porozmawiać. 
* To co jesteście razem ? - zapytał 
* Kto ? Ja z Bieberem ? 
* No nie ja z nim wiesz ? jasne że ty z nim - zaśmiał się 
* Nie nie jesteśmy i raczej nie będziemy - odpowiedziałam 
* Dlaczego ?  - zapytała
Nie odpowiedziałam mu ale spojrzałam na Jussa który świetnie bawił się z brunetką. Ryana powędrował wzrokiem tam gdzie ja i chyba zrozumiał dlaczego mam wątpliwości co do bycia z jego przyjacielem. 
* Przestań On tak ma..Lubi sobie rozmawiać z dziewczynami - pocieszał mnie 
* Ryan przestań mnie pocieszać bo tego nie potrafisz - zaśmiałam się 
* Może przestaniemy gadać o Justinie i potańczymy? 
Ryan zaproponował taniec więc się zgodziłam bo nie miałam nic innego do roboty a stać przez całą imprezę i patrzeć jak Bieber flirtuje z innymi laskami nie miałam zamiaru.Wypiliśmy resztę drinka i poszliśmy tańczyć. Podczas tańca z Ryanem czułam wzrok Justina na sobie. I miałam racje podczas obrotu jakiego zafundował mi Ryan w czasie tańca zauważyłam że Juss spogląda w naszą stronę. 
* Jesteśmy obserwowani - powiedziałam cicho do Ryana
* Właśnie wiem - zaśmiał się 
* Mam to gdzieś - oznajmił Ryan.
Tańczyliśmy jeszcze z dobre 20minut ale po kolejnych tańcach miałam już na razie dość chciałam usiąść i się czegoś napić. Poszliśmy z Ryanem po drinki i poszliśmy usiąść w kuchni na blacie bo tylko w tym miejscu było w miarę cicho. 
* Jak ty świetnie tańczysz - skomplementował Mnie Ryan 
* Dzięki ty też nie źle wymiatasz - odpowiedziałam
* Jak się bawisz mała? 
* Teraz już dobrze.
Rozmowa z Ryanem kręciła się dalej. Tylko czasem była na chwilę przerywana bo Ryan donosił nam drinki. Po jakimś czasie Ryan zadał pytanie którego się nie spodziewałam.
* Mogę się Ciebie o coś zapytać ?
* Możesz..
* Kochasz Go ? 
Byłam w szoku nie wiedziałam co mam Ryanowi odpowiedzieć bo sama już niczego pewna nie byłam. 
* Nie wiem już sama...
* Jak to nie wiesz albo kogoś kochasz albo nie
* Ryan ja jestem pewna że coś do niego czuje ale jeszcze nie nazwę tego miłością..Teraz sama już nie wiem czy coś z tego będzie..
* Rozumiem..Chcesz go bliżej poznać ?
* Chce ale z każdym dniem jak go poznaje jest dobrze itp a tu nagle impreza i totalna olewka mnie nie wiem o co mu chodzi.. ja jestem gdy nie ma innych a gdy tylko zobaczy jakąś laskę to mnie zostawia i idzie sobie do niej..
Nie miałam już siły rozmawiać na temat Jussa jego zachowanie mnie bardzo bolało. Ryan przeprosił mnie na chwilę i wyszedł z kuchni. Wtedy do kuchni wszedł Justin. Szedł w stronę blatu na którym siedziałam. Podszedł do mnie i nachylił się tak aby mnie pocałować. Jednak ja nie chciałam i odwróciłam głowę. 
* Co jest? 
* Nic.. a co ma być ? 
* Jesteś jakaś przygaszona 
*Nie świetnie się bawię z Ryanem
Na twarzy Justina pojawiła się mina niezadowolenia.
* Właśnie widziałem.. jak tańczyliście..Razem...
* A co mieliśmy tańczyć osobno ? 
* No nie ale pamiętaj że jesteś moja...
Myślałam że się przesłyszałam. Że on ma czelność jeszcze mówić że ja jestem Jego skoro praktycznie przez cała imprezę bawił się ze wszystkimi tylko nie ze mną. Postanowiłam mu powiedzieć co na tą chwilę o nim myślę.
* Wiesz co ? Jesteś świnią..od samego początku imprezy mnie zlewasz..bawisz się ze wszystkimi obecnymi poza mną i teraz gdy zobaczyłeś że nawet bez Ciebie się świetnie bawię podchodzisz i mówisz że jestem twoja..rzecz w tym  że nie jestem twoja..i raczej nie będę jak ty latasz za każdą spódnicą w tym pomieszczeniu..
Ulżyło mi po wygarnięciu Justinowi co o nim myślę. Opanowałam już nerwy. A On sam stał jak wryty i zaciskał ręce w pięść. 
* Serio tak myślisz ? - zapytał 
* Brunetka na Ciebie patrzy idź do niej - odpowiedziałam 
Justin uderzył ręką w blat gdzie siedziałam. Wychodząc z kuchni wyglądał na zdenerwowanego. Ale nie przejmowałam się tym bo po chwili stał już obok Brunetki i oboje zaczęli się śmiać.
* Coś przegapiłem ?
Usłyszałam głos Ryana który właśnie siadał koło mnie. 
* Bieber tu był
* Co chciał ? 
* Pokłóciliśmy się 
* Zazdrosny że bawisz się ze mną ?
* Na to wygląda - odpowiedziałam biorąc kolejnego drinka w dłoń
* Spokojnie i tak się pogodzicie - zapewniał Ryan
Impreza trwała dalej ja spędzałam ją z Ryanem a Bieber latał wśród znajomych. Już nie przejmowałam się tym że mnie zlewa ja i tak świetnie się bawiłam. Około 02:30 impreza skończyła się wszyscy zaczęli rozchodzić się do domów. Gdy tylko pierwsi goście zaczęli wychodzić ja postanowiłam iść do siebie. 
* Ryan ja idę już do siebie chce uniknąć kolejnej rozmowy z Bieberem 
* Ok rozumiem..
* Trzymaj się mała - powiedział przytulając mnie na pożegnanie 
* Ryan wpadniesz jutro na kawę ? 
* Zgadamy się mała ok ? 
* Ok pa
Pożegnałam się z Ryanem i poszłam do swojego pokoju. Zaprosiłam Ryana na jutro nie dlatego bo mi się podoba tylko po prostu z nim mogę normalnie szczerze porozmawiać. Byłam już w pokoju. Rozebrałam się z ciuchów i ubrałam na siebie dłuższą szarą bluzkę na noc bo było mi strasznie gorąco zapewne to przez alkohol. Położyłam się i zamknęłam oczy. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Przez chwilę myślałam że wytrzymam i jakoś usnę ale nic z tego. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Nie zważając na nic otworzyłam drzwi i odrazu nachyliłam się przed toaletą. Zwymiotowałam zamroczona podeszłam do umywalki opukać usta i twarz. Podnosząc głowę i spoglądając w lustro doznałam szoku. 
* Matko boska ubierz się ! 
W lustrze zobaczyłam nagie odbicie Biebera który właśnie sięgał po ręcznik. Zakryłam oczy.
* Ja mam się ubrać ? To ty wbiegasz tu bez pukania - zaczął się śmiać.
* To chociaż mogłeś nie wychodzić z kabiny zanim bym nie wyszła 
Podczas całej tej chorej konwersacji miałam  zamknięte oczy. 
* Już możesz otworzyć te oczy - powiedział
* Ubrałeś się ? 
* Tak chyba że chcesz to mogę odsłonić ręcznik - zaśmiał się 
* Jesteś zboczony idę stąd - odsłaniając oczy wyszłam z łazienki. 
Wychodząc słyszałam tylko śmiech Justina. Czułam że na twarzy jestem cała czerwona i robiło mi się coraz goręcej niż wcześniej. Zdążyłam opanować się i usiąść na łóżku a do pokoju bez pukania wszedł Bieber.
Wsiadł koło mnie i uśmiechał się głupio w moją stronę. 
* Po co tu przyszedłeś? 
* Zapytać czy podobał ci się mój nagi widok 
* Nie zaczynaj proszę cie - powiedziałam odwracając głowę w bok 
Czułam że znowu zaczynam się czerwienić. 
* Ej nie wstydź się to przecież normalna kolej rzeczy..
Nie wiedziałam o co mu chodzi ale chwilę później miałam ochotę go udusić gołymi rękami.  
* Rozbieraj się - powiedział śmiejąc się 
* Co ?! 
Nie wierzyłam w to co słyszę w to co on przed chwilą powiedział.
* Czekam , ty mnie nago widziałaś teraz czas żebym ja ciebie zobaczył - oznajmił łapiąc mnie za kolano
* Zabieraj te łapy! Ty jesteś nie normalny ! Idź sobie ! - rozkazałam 
Justin zaczął się głośno śmiać.
* Co cie tak kurwa śmieszy ?
Puściły mi nerwy nie wiedziałam dlaczego Justin znowu zaczął być taki arogancki i pewny siebie. 
* Sama powiedziałaś że latam za każda spódniczką więc i przyleciałem do ciebie a że ty mnie widziałaś nago to ja powinienem Ciebie też zobaczyć - oznajmił 
* Jesteś kretynem idź stąd ! - rozkazałam wstając z łóżka i pokazując mu ręką stronę do wyjścia. 
Justin śmiejąc się w dalszym ciągu wstał i wyszedł zamykając za sobą drzwi. A ja położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Zdałam sobie sprawę że przez mój wybuch złości podczas imprezy dość mocno potraktowałam Justina i dlatego zmienił zachowanie w stosunku do mnie.

1 komentarz:

  1. OMG... Boski rozdział. Mam nadzieję, że niedługo Justin i Viki się pogodzą i będzie wszystko ok. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń